Do 11 grudnia potrwa lockdown w Austrii. Blokadę spowodował dynamiczny rozwój zakażeń COVID-19. We wtorek po południu znowelizowano przepisy, bo zgodnie z prawem ograniczenia w ruchu mogą być nakładane tylko na 10 dni. Lockdown to bardzo zła wiadomość dla austriackiego biznesu. Zmieniają się godziny otwarcia sklepów, cierpi turystyka i handel.
Heinz Pascher, partner zarządzający w spółce Uniconsult, zajmującej się wsparciem inwestycji zagranicznych w Austrii, powiedział portalowi modern-trade.pl, że nikt nie brał pod uwagę całkowitego lockdownu. Zamknięcie było jednak konieczne ze względu na niewystarczającą liczbę zaszczepionych.
– Rząd był przekonany, że zaszczepionych będzie więcej. Miał też przygotowany plan, który przewidywał zamknięcie gospodarki, kiedy liczba zachorowań osiągnie pewien krytyczny poziom. Dynamika rozwoju nowej fali zaskoczyła wszystkich, oprócz wirusologów, którzy już w lecie ostrzegali, że tak będzie – mówi Heinz Pascher.
Austriacki sektor handlu zareagował na ograniczenia w sklepach już w czasie pierwszej fali pandemii w ubiegłym roku. – Sklepy zastosowały formułę zakupów click & collect. Ale mimo tego, handel obawia się, że wielu ludzi kupi prezenty online w globalnych sieciach, jak Amazon. Wtedy dostawcy austriaccy nie zarobią przed świętami – ocenia Pascher.
W Austrii najbardziej dotknięte lockdownem branże to: turystyka, handel i sport. Austria jest krajem turystycznym i nawet 30 procent PKB pochodzi z turystyki. Branża turystyki zimowej ma jeszcze nadzieję, że ośrodki narciarskie nie będą całkowicie zamknięte.
Ogromne dochody z turystyki przynosi również Wiedeń. Według ostatnich danych, w ciągu kilkunastu dni lawinowo są odwoływane rezerwacje w hotelach. Ucierpi również sektor gastronomiczny.
Detaliści w Austrii oczekują, że będą mogli otworzyć sklepy już 13 grudnia. Wyjątkiem będzie Górna Austria, gdzie otwarcie przewidywane jest dopiero na 17 grudnia. Od 1 lutego rząd austriacki planuje wprowadzenie obowiązku szczepień przeciw COVID-19.
źródło: moderntrade.pl